Ania i Michał

Miło jest czuć, że ktoś czerpie przyjemność z fotografowania Ciebie. Miło jest czuć, że komuś zależy na tym, byś korzystnie wyglądał na zdjęciu z partnerem i miał z tego pamiątkę na całe życie. Miło jest widzieć, jak zazwyczaj opornie nastawiony do pozowania narzeczony przełamuje lody przed obiektywem (i nareszcie – na Boga! – nie mruży oczu!). Miło jest dobrze się bawić podczas (miło, że tylko) pozornie stresującego pozowania. I jest jeszcze coś, nadzwyczajnego – całe swoje dzieciństwo marzyłam o „zdjęciu w locie” – a oni spełnili dziecięce marzenia ! :-)

Dorota i Marcin podczas pracy z nami pokazali, że fotografia jest ich pasją i chcieli się z nami nią dzielić. Dzień sesji był dla nas jednym z tych momentów, które zapadają w pamięć na długo. Efekt sesji dzięki poradom Doroty, doskonałemu kadrowaniu zdjęć przez Marcina, genialnym pomysłom ich obojga na realizację zdjęć, aby pominąć niekorzystną aurę pogodową – zdumiewający ! Mamy pewność co do tego, że tak samo dobra jak sesja narzeczeńska, będzie nasza sesja ślubna i już nie możemy się jej doczekać :-)